Co pewien czas w rozmowach na najwyższym finansowym szczeblu pojawia się mocny temat: likwidacja wskaźnika WIBOR. Mówi się, że taka sytuacja byłaby korzystna dla wszystkich posiadających kredyty hipoteczne. Czy w końcu teoria stanie się faktem?
Pomoc rządu
Wszyscy ci, którzy wzięli kredyty hipoteczne w latach 2020- 2022 już dawno przestali spać spokojnie. Niestety, podwyżki sprawiły, że miesięczna rata kredytu wzrosła nawet o 70 procent. Czyli, gdy rata wynosiła 1400 złotych, to obecnie jest na poziomie 2400 i nie ma pewności, że to koniec podwyżek.
Rząd proponuje więc zmiany prawne, które mają odciążyć zadłużone gospodarstwa domowe. Pierwsza z nich, to odroczenie raty kredytu bez dodatkowych odsetek raz na kwartał. Kolejna, to zastąpienie składki WIBOR. Jeszcze inna, to zwiększę pomocy płynącej z Funduszu Wsparcia dla Kredytobiorców.
WIBOR do likwidacji
Pierwsze zmiany można było zaobserwować już w nowych umowach na kredyt we frankach. Zgodnie z dyspozycjami Unii Europejskiej, nie ma już wskaźnika LIBOR, a w jego miejsce pojawił się SARON. I raczej kolejnym do usunięcia jest właśnie wskaźnik WIBOR.
Zamiast niego, w umowach kredytowych ma pojawić się stawka POLONIA, wynosząca 4,1%. Wychodzi więc, że będzie o 1,64 punktów procentowych niższa niż WIBOR. Szacuje się, że takie zagranie może zaoszczędzić na kredytach około 5 000 zł rocznie. W perspektywie kredytu na kilkadziesiąt lat daje całkiem przyjemną sumę do odłożenia.