Jeszcze kilkanaście lat temu małżeństwa zazwyczaj miały jedno konto bankowe, z którego korzystały na równych zasadach. Jednak w dzisiejszych czasach coraz częściej spotyka się model 2 plus 1. Każde z małżonków ma osobne konto, a wydatki ze wspólnego są przeznaczane na prowadzenie gospodarstwa domowego. Czy to ma sens?
Każdy sobie
Podejmując decyzje o wspólnym zamieszkaniu, powinno się już na wstępie poruszyć temat pieniędzy dotyczących prowadzenia gospodarstwa domowego. Bo gdy kwestia wspólnych wydatków będzie jasno określona, zniknie pole do większości nieporozumień. Polacy kłócą się o pieniądze, zazwyczaj właśnie te mające swoje przeznaczenie w codziennych wydatkach.
To że jesteś z kimś w związku, nie daje jednak podstaw do zaglądania do portfela. Zwłaszcza gdy macie rozdzielność majątkową. Nawet jednak wspólnota powinna zachować pewne zasady. Jedną z nich jest nierozliczanie z własnych, indywidualnych wydatków.
Bez podglądu
Teoretycznie ze wspólnym kontem bankowym łatwiej jest przejrzeć wydatki, jakie ponosi druga strona. Jednak z drugiej strony, rozliczanie z każdego zakupu może doprowadzić do niemałych spięć w związku. Również gdy nie brakuje na inne, codzienne wydatki. Taki brak podglądu sprawia wrażenie niezależności i według wielu psychologów prowadzących terapie dla par, jest dobrym rozwiązaniem.