Sądy wieczystoksięgowe to jedne z wielu instytucji, w których dotarcie do źródła informacji i załatwienie konkretnej sprawy na szybko, graniczy z cudem. Z końcem marca, wiceminister Marcin Warchoł przygotował projekt nowelizacji prawa bankowego. Ma być szybciej i taniej. Czy tak będzie w praktyce?
Zamiast porządku w procedurach
Wszystko kręci się wokół ubezpieczenia pomostowego. Wspomniany wiceminister zdaje się nie zauważać faktu, że gdyby wpisy do księgi wieczystej były załatwione od ręki, nie byłoby potrzeby opłacania ubezpieczenia pomostowego. Obecnie, na taki wpis czeka się od kilku miesięcy do roku, a nawet dłużej.
Jak czekaliśmy, tak będziemy czekać, jednak ustawodawca proponuje inne rozwiązanie. To banki będą musiały oddać klientom pieniądze które wydali na ubezpieczenie pomostowe kredytów hipotecznych. Albo też, mają je zaliczyć na pocztę innych należności bankowych.
Wszystko pod publiczkę?
Oczywiście kredytobiorcy wręcz czekają na takie rozwiązania prawne. Z ich punktu widzenia to bardzo korzystne rozwiązanie, które sprawi jedynie, że w ogólnym rozrachunku sporo zaoszczędzą. Jednak innego zdania są instytucje bankowe, wskazujące, że jest to zagranie jedynie pod wyborcę. Ma zatuszować nieudolne poczynania dotyczące reformy sądownictwa w Polsce.
Jak oblicza się „pomostówki”?
Najpopularniejsze są dwa sposoby. Pierwszy z nich to poniesienie przez bank marży kredytowej o średnio 0,5 do 2 pkt procentowych w stosunku do oprocentowania zapisanego w umówię. Wtedy klient płaci wyższą marżę do czasu dostarczenia zaświadczenia o wpisie do hipoteki. Bank potem przelicza kredyt z niższą marżą.
Drugi sposób to opłacenie składki z góry w wysokości od 0,07 do 0,1 procent wartości kredytu. Wtedy wysokość tej kwoty jest uzależniona od całości pożyczanej sumy. Jednak w praktyce przyjęło się, że banki najczęściej bazują na pierwszym sposobie.